Pierwsza w Polsce operacja amputacji i rekonstrukcji piersi przy jednoczesnej próbie odtworzenia czucia
Dr Maliszewski, chirurg Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku (woj. pomorskie), zaznaczył, że sama metoda prepektoralna, polegająca na amputacji piersi z jednoczasową rekonstrukcją, w której nie uszkadza się i nie narusza ciągłości mięśni piersiowych, staje się „powoli standardem”.
„Jesteśmy w stanie stworzyć piękną pierś, ale musimy sobie radzić z powikłaniami, z obrzękiem chłonnym, z zaburzeniami czucia. (….) To jest największy problem dla pacjentek” - zaznaczył dr Maliszewski w środę podczas konferencji prasowej.
Dodał, że pacjentki skarżą się na brak czucia w odtworzonych piersiach. Chirurg przyznał, że dzięki bardzo mocno rozwijanym w słupskim szpitalu technikom mikrochirurgii i supermikrochirurgii, w tym z wykorzystaniem platformy robotycznej Symani, lekarze potrafią radzić sobie z powikłaniami i obrzękiem chłonnym.
„Teraz wchodzimy w kolejny etap, zaczynamy rekonstrukcję czucia u pacjentek” – podkreślił dr Maliszewski, informując o przeprowadzonym innowacyjnym zabiegu, pierwszym w Polsce i według jego wiedzy także w Europie.
40-letnia pacjentka została zakwalifikowana do operacji w związku z obciążeniami rodzinnymi, niejednoznacznymi zmianami, nie była leczona wcześniej onkologicznie. W słupskim szpitalu przeszła obustronną amputację piersi z jednoczesną rekonstrukcją z wykorzystaniem implantów i jednoczasowym odtworzeniem czucia - nerwów, które są odpowiedzialne za centralny fragment piersi, za kompleks brodawka-otoczka.
Zabieg ten jest w ocenie Maliszewskiego innowacyjny ze względu na pobranie nerwów od pacjentki i wykonanie z nich zespolenia, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych do tego celu wykorzystuje się allografty, nerwy sztuczne ze spreparowanych zwłok. Ponadto tego typu zabiegów „praktycznie nie wykonuje przy implantach, bo jest to dużo trudniejsze technicznie”. Nowością jest też wykorzystanie platformy robotycznej.
„Pacjentka po operacji czuje się dobrze. Jest szansa, że to czucie do pacjentki wróci. Teraz będziemy ją monitorować po miesiącu, po trzech i sześciu miesiącach. Będziemy oceniać, w jakim stopniu to czucie wraca” – powiedział dr Maliszewski.
Dodał, że ze względu na innowacyjność zabiegu, nie jest w stanie powiedzieć, w jakim odsetku zastosowana technika będzie skuteczna. Zapewnił jednocześnie, że daje ona dużą szansę „na powrót czucia” i będzie modyfikowana tak, by miała „jak największą skuteczność”.
Zaznaczył, że zastosowana przez niego metoda daje pacjentkom możliwość normalnego funkcjonowania, na przykład: opalania się. Będą czuły, gdy słońce będzie mocniej operowało. Przy braku czucia zdarzały się przypadki poparzenia słonecznego piersi i ich utraty. Ponadto przywrócenie czucia wpłynie korzystnie na doznania w kontaktach intymnych.
Zabieg, który do swojej oferty wprowadził słupski szpital, nie są w pełni refundowane.(PAP)
ing/ agz/